Julia stała nic nie rozumiejąc.
-Jak? Gdzie?- spytała.
-Ja jako statystyk drugi, a ty jako
fotograf w reprezentacji!- pisnęłam. –Jutro o ósmej mamy być tam.- pokazałam
jej adres.- To akurat kawałeczek, ale się spakujemy i pojedziemy Audi w razie
czego. – powiedziałam z uśmiechem i pobiegłam w stronę garderoby w celu
spakowania się. – Kurde… Ja nie myślę.- klepnęłam się otwartą dłonią w
czoło.-Gdzie ja do jasnej cholery popakuję insuliny?- prychnęłam, ale
zapomniałam o tym, że mam „mini lodóweczkę”, w której mogę zmieścić kilka lodów
i insuliny w opakowaniu.
Spakowałam się w walizkę i zrobiła to samo Julia. Ustawiłam budzik na
siódmą i poszłam spać. Obudziłam się punkt siódma i poszłam obudzić Julię.
Wstawiłam wodę na kawę i poleciłam Julce je zalać, a ja skoczyłam pod prysznic.
Po wyjściu spod prysznica dokładnie wysuszyłam włosy i zostawiłam rozpuszczone.
Ubrałam się w czarne rurki, białą zwykłą koszulkę i czarny żakiet. Do tego
ubrałam moje ulubione szpilki z czerwoną podeszwą. Gdy ja robiłam śniadanie,
Julia się kąpała i wyszła ubrana podobnie jak ja. Siódma trzydzieści zaczęłam
jeść śniadanie popijając kawę. O siódmej czterdzieści pięć znosiłyśmy walizki z
mieszkania i wkładałyśmy do bagażnika Audi. Włączyłam płytę ACDC i z piskiem opon
odjechałyśmy spod mieszkania. O siódmej pięćdziesiąt weszłam do recepcji.
-Dzień dobry.- przywitałam się z
recepcjonistą.- Ja z tą oto panią do pana spod numeru sto cztery.- powiedziałam
z uśmiechem.
-Trzecie piętro…- odpowiedział
znudzony, a my wbiegłyśmy po schodach, w ogóle się nie męcząc. Do tego byłyśmy
na szpilkach!
Zapukałyśmy i po usłyszeniu cichego „proszę” weszłyśmy do hotelowego
pokoju. Zauważyłam Oskara zwanego Jarząbkiem.
Grzecznie się przedstawiłam i Julka zrobiła to samo.
-Pani statystyk i pani fotograf,
tak?- spytał z uśmiechem Oskar.
-Tak.- przytaknęłyśmy z uśmiechem.
„Rozmowa kwalifikacyjna” przeszła pomyślnie i tak jak przewidywałam,
zaraz po tej „rozmowie” jechaliśmy do Katowic.
-Skąd macie walizki? Teleportacja
walizek to się nazywa?- spytał ze śmiechem Oskar i pomógł je nam wsadzić do
luku bagażowego.
-Siemano!- powiedział Piotrek.-
Chodźcie tutaj, bo z przodu to sztab was zniszczy!- nakazał.
-Ty już tam siedź cicho!- wrzasnął
Olek.- Bo na następny raz ktoś może przypadkowo za mocno masować!
Ze śmiechem poszłyśmy w stronę chłopaków.
-Chodź do mnie.- powiedział Bartek do
Julii, a ona się zarumieniła. –Bartek.-podał jej dłoń.
-Julia Bednarz.- powiedziała i
uścisnęła jego dłoń, a Bartek ucałował lekko jej dłoń.
-Jeśli chcesz, to pożyczę ci ramię,
bo widzę, że się przeze mnie nie wyspałaś.-powiedział Piotr.
-PRZEZ CIEBIE!?- ryknęła połowa
autobusu.
-Chodzenie po północy po Gdańsku źle
się kończy.- powiedziałam i oparłam głowę na ramieniu środkowego.
Po zamknięciu powiek przywitałam się z Morfeuszem.
-Siku chcesz albo kawę?- spytał Piotr
lekko mnie budząc.
-Kawkę.- powiedziałam i wstałam.
Julia spała oparta o Bartka, a Bartek przytulał ją do siebie.- Julka gdzieś tu
ma aparat.- szepnęłam do Piotra i zaczęłam jej grzebać w torbie. Uśmiechnęłam
się i zrobiłam zdjęcie lustrzanką. Schowałam aparat do torby i ruszyłam za
Piotrem na stację. Po otrzymaniu kawy wróciłam do autobusu. Teraz obydwoje się
przytulali.
Usiadłam z powrotem i jednym łykiem wypiłam zawartość kubka.
-Wiesz, że ty z Piotrkiem spałaś tak
samo?- spytał Winiar wskazując na Julkę i Bartka. Piotra nie było, bo kupował
słodycze na Orlenie.
-Serio, czy mnie wkręcasz?- spytałam
z lekkim niedowierzaniem.
-Patrz.- podał mi swój telefon, gdzie
spałam z Piotrkiem przytuleni do siebie. Wyglądaliśmy jak para.-Nie mów nic
Piotrkowi.- szepnął i usiadł z powrotem.
-Żelka?- spytał Piotrek z opakowaniem
żelków.
-Nie…- mruknęłam i zamknęłam powieki.
Po chwili usłyszałam szepty.
-Ale na pewno mam jej to powiedzieć?
Winiar, ja się boję, że mnie odrzuci…- mruknął Piotr.
-Jestem pewny.- powiedział
zdecydowanie Michał Winiarski.
Dalej to już nic nie usłyszałam, ponieważ zasnęłam.
-Księżniczkoo!!- wrzasnął mi do ucha Krzysiu
Ignaczak.
-Jestem Klaudia, nie księżniczka.-
mruknęłam i ponownie zamknęłam powieki.
-A ja Krzysiek.- powiedział z
uśmiechem.
-Igła, spieprzaj.- mruknęłam i
przytuliłam się do Piotrka. Ponownie zasnęłam. Przebudziłam się, gdy Piotrek
powiedział mi do ucha „Kocham cię…”, ale był taki niepewny. Żeby nie wyglądać,
że mnie obudził odwróciłam się i dopiero wtedy otworzyłam oczy. – Gdzie
jesteśmy?- spytałam ziewając.
-W autobusie!- krzyknął pan Ignaczak.
-Majster Ignaczak, majstra się nie
pytam.- mruknęłam. – Majster Winiarski, wie majster, gdzie jesteśmy?- spytałam
Winiarskiego.
-Nie. Sorka.- powiedział uśmiechając
się.- Na pewno w autobusie!
-Majster Nowakowski…?- spytałam z
nadzieją.
-Tu cię zawiodę- nie, ale na pewno
jesteśmy w lesie i siedzimy w autobusie.- powiedział z lekkim uśmieszkiem.
-Ja z wami zwariuję. Ej, Winiar, Jula
śpi?- spytałam się Winiara.
-Tak. Tak samo reszta autobusu…
Oprócz mnie, ciebie, Pita, Igły i Zatora.- powiedział.
-O, a tutaj nasza nowa pani
statystyk.-powiedział Igła zza kamery.
-IGNACZAK!- wrzasnęłam.- Spieprzaj.
Masz trzy sekundy.- warknęłam.- Raz… Dwa… Trzy!- zaczęłam go gonić po
autobusie.
-Please, no!- westchnął Antiga.- Please
stop!- krzyknął na Ignaczaka, bo ja uciekłam.
Chwilę później przyszedł Krzysiek i coś mamrotał pod nosem, a ja się
uśmiechnęłam.
-Biedny Krzysio… Biedny…- powiedziałam
z kpiną.
-Z tobą już nie rozmawiam.- mruknął,
a ja pokręciłam głową i poszłam po raz ostatni spać. Próbowałam zasnąć, ale nie-
panu Krzyśkowi w pokera zachciało się grać.
-Ja nie umiem grać.- powiedziałam z
wyprzedzeniem.
-Co ty Piotrek se za dziewczynę
wybrałeś. Biegać nie potrafi, uśmiechnąć też nie, a w pokera to nawet nie
potrafi kart trzymać!- powiedział Krzysio ze śmiechem.
-Nie wiem co ta Iwona w tobie widzi.
Może tylko w łóżku jesteś dobry, a poza tym nic nie potrafisz. Nawet kręcić kamerą
nie potrafisz.- wytknęłam mu język. Z Klaudią Michalską docinek się nie
zaczyna.
-No, a ty niby lepsza? Twoje uda
wyglądają jak Wawel.- zaśmiał się Igła na temat moich ud. Moje uda poszerzyły
się od cukrzycy.
Momentalnie się odwróciłam i kilka łez spłynęło po moim policzku. A
gdzie tam kilka łez, to był strumień.
-Debil.- mruknął Piotrek do Ignaczaka
i mnie przytulił. Odwróciłam się w jego stronę i wypłakałam rzekę w koszulkę Piotrka.
-Co jej? Kompleksy ma?- spytał Igła
ze śmiechem, za co dostał w łeb od Julki, która szła do mnie. –Ale ona ma
kompleksy czy nie?
Zasnęłam w ramionach Piotrka.
Mój sen był trochę niecodzienny. Siedziałam sama w autobusie, gdy on
ruszył. Przed kierownicą siedział Harry Potter. Pojechaliśmy do Hogwartu. Poznałam
wszystkich Gryfonów. Później się obudziłam i spojrzałam na Krzyśka z żalem i
nienawiścią. Miałam do niego żal, za to, że powiedział mi, że mam grube uda.
Żadnej dziewczynie się nie wypomina, że jest gruba czy coś. Nienawiść, dlatego
że przez to musiałam dać kolejną szansę Piotrkowi. Mam nadzieję, że nie narobi
sobie zbędnych nadziei, a nikt by tego nie chciał. Jesteśmy przyjaciółmi.
Nie chciałam patrzeć na żadnego siatkarza, dlatego patrzałam przez okno.
Zrobiło mi się niedobrze, więc chwyciłam moją małą wodę i szybko ją otworzyłam
mając nadzieję, że nic nie wydobędzie się z mojego organizmu, przez co Krzysiek
by miał ubaw. Niestety, poczułam jak wszystko podchodzi mi do gardła i
chwyciłam małą reklamówkę i rzuciłam do Piotra; „Nie patrz i idź powiedzieć, że
rzygam.” Piotr zrobił co poleciłam i dlatego od razu pojawił się obok mnie
lekarz Sowa. Ocenił, że to tylko choroba lokomocyjna i odszedł.
-Czujesz się lepiej?- spytał Piotrek
schylając się do mnie.
-Piotrek, powiedziałam nie patrz to
nie patrz…- powiedziałam z ledwością i wzięłam chusteczkę od Piotra i się
wytarłam. Na szczęście minutę później był ostatni postój.
-Idź się przewietrzyć…- powiedział
Piotrek.
-Przecież wiem…- jęknęłam i wyszłam z
ledwością. Za mną szedł cicho Krzysiek.
-Klaudia, przepraszam…- powiedział
Ignaczak.- Ja nie wiedziałem, że ty chora jesteś na cukrzycę i od tego masz takie
uda…- przeprosił.- Wybaczysz mi?- spytał się mnie z wzrokiem zbitego psa, a ja
na szpilkach podbiegłam do najbliższego kosza i zaczęłam zwracać zawartość
kanapki, którą rano zjadłam. Obok mnie jak na skrzydłach pojawił się Piotr.
---------------------------
No to Michalska się pokłóciła z Krzyśkiem, to jeszcze dostała robotę i "wyrzygała" :D No to, co? Dobranoc :D Może jutro spróbuję dodać. Zobaczymy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz