Tak jak się spodziewałam. Stefan był wkurzony, ale na Mikę.
-Haha. Czeba było go spławić.-
powiedział trener łamaną polszczyzną.
-Próbowałam, ale on się do czegoś
doczepił…- mruknęłam.
-Dociepił?- spytał trener z miną,
której nie rozumiałam.
-No, na przykład idziesz i jacyś tam
ludzie doszli do ciebie i nie chcą cię zostawić w spokoju, to znaczy, że się
doczepili.- odpowiadam z uśmiechem.
-Aaa…- zrozumiał Antiga.- Moziesz iść
do chłopaków i powiedzieć, że mają schodzić na dół, bo idziemy na trening?
Dobzie?- poprosił.
-Jasne.-
odpowiedziałam.
-Thank you very much.- podziękował, a
ja wyszłam. Doszłam do pokoju dwadzieścia jeden.
-Chłopaki, trening, schodzić na dół.-
powiedziałam chłodno, gdy zauważyłam Mikę.
-Nie chce mi się…- mruknął Mika.
-Masz schodzić i mnie to nie
obchodzi!- wrzasnęłam i trzasnęłam drzwiami.- Heyy…- przywitałam się z
trenerem.- Oni nie chcą iść!- naskarżyłam, a zły Stefan wleciał do nich do
pokoju.
-RUSIĆ SIĘ W KOŃCU! TAKA BLONDYNA
ROBI Z SIEBIE WSISTKO, ABY BYŁO JAK NAJLEPIEJ, A WY JĄ OLEWACIE! JUŻ!- wrzasnął
w połowie dobrą polszczyzną. –Po treningu sobie porozmawiamy…- mruknął do Miki.
Poszłam dalej informować chłopaków, gdy doszłam do pokoju dwanaście.
-Hej Piotrek i Bartek. Macie schodzić
na dół… Julka!?- zdziwiłam się widząc przyjaciółkę w ramionach Bartosza.- W
takim bądź razie, schodzić na trening.- uśmiechnęłam się.
-No ja ciebie też…- zamruczał Julce
do ucha Bartek.
-Paa…- pożegnałam się jako tako. Że
Julka spełniła swoje marzenia, dzięki mnie i Piotrkowi!? O ja.. Obeszłam
wszystkie pokoje i został ostatni. Jedynka. –Majster Igła and majster Ziomek.-
uśmiechnęłam się.- Proszę was, abyście zeszli na dół.- poprosiłam jak na „damę”
przystało.
-A jak nie zejdziemy?- spytał
Ignaczak.
-To nie będziecie w reprezentacji i
ja się o to postaram. Macie dziesięć sekund i widzę was na dole, bo może się to
marnie dla was przystojniaczki skończyć. W reprezentacji męskiej Antiga nie
poleci na ładne buzie i ładne oczy.- powiedziałam i oparłam się o drzwi.-
Zrozumiano?- uśmiechnęłam się. –Jak wyjdę, macie dziesięć sekund. Paa…-
zmrużyłam oczy i wyszłam uśmiechając się. Trooszeczkę ich nastraszyłam.
Zeszłam na dół i równo dziesięć sekund po moim wejściu do recepcji
wbiegł Ziomek z Igłą.
-Spóźniliście się…- westchnęłam.- Co
możecie zrobić, żeby być w reprezentacji?- zamyśliłam się, a widząc miny
chłopaków to Nowakowski, Kurek, Julia i Antiga się zaśmiali. Później reszta
zawodników zaczęła się śmiać oraz sztab.
-No może… Będziemy ci wiernie
służyć?- zaproponował Igła.
-Do końca sezonu reprezentacyjnego.-
dorzucił Ziomek.
-No okej!- powiedziałam i zaczęłam
się śmiać.
-Come on!- zawołał Antiga, który
prawie śmiał się do łez. Z resztą, to każdy już był popłakany.
-Ale to jakiś żart był?- spytał Igła.
-Nie… Skądże…- prychnęłam.- Kto
nagrał ich przysięgę?- spytałam.
-Jaa!!- zgłosiła się Julia.
-To sobie później obejrzymy.-
powiedziałam do niej.- Igła… Możesz mi ponieść bluzę? Trochę gorąco mi się
zrobiło…- podałam libero bluzę. –Albo daj, bo zimno…- zabrałam bluzę.
No to teraz Ignaczak z Żygadłem mnie pożałują.
-A jaśnie pani trzeba wszystko
robić?- prychnął Mika.
-A Shrekowi trzeba wszystko
tłumaczyć? Kochanie!!- zawołałam Piotrka, który nie wiedział co było w danej
sytuacji dziane, ale po chwili wszystko zrozumiał.
-Tak, skarbie? Mice coś się nie
podoba?- spytał obejmując mnie ramieniem.- Skoro Mika taki odważny to niech
porozmawia z Antigą w ogóle po chińsku i niech coś zrozumie!- powiedział
Piotrek. Cmoknęłam go w policzek.
-To Antiga umie gadać po chińsku?-
szepnęłam do Piotrka.
-A skąd mam to wiedzieć?-
odpowiedział pytaniem na pytanie, tyle że głośniej. Weszliśmy na halę, a ja,
jako że nigdy nie byłam w Spodku bardzo się zdziwiłam.
-Woow…- zrobiłam wielkie oczy.
-Nie byłaś tu?- zdziwił się Guma.
-No widzisz, nie byłam.-
odpowiedziałam z uśmiechem.
-Na żywo z kibicami wygląda lepiej.-
uśmiechnął się tak szczerze do mnie Mika.
-Wiem, ale nie zawsze można jechać z
jednego końca Polski na drugi koniec obejrzeć mecz. Zostawał mi telewizor.- ja
także uśmiechnęłam się do Mateusza.
-Wiesz, Klaudia, ja chciałem cię
przeprosić za to jak ci pojechałem na korytarzu… Jestem zazdrosny o ciebie, bo
mi się podobasz i w ogóle, ale obiecuję… Będę się trzymać na baczności!-
powiedział z uśmiechem.
-I ja ci się podobam?- spytałam i
jeszcze raz powtórzyłam sobie co powiedział.
-No… Taak…- powiedział i się
zarumienił. – Wiem, że się zarumieniłem, ale i tak ty ładniej się rumienisz,
Klaudio…- powiedział.
-Kochanie! O, tu jesteś!- powiedział
Piotrek.- Wszędzie cię szukałem.- ucałował mnie w policzek.
Zorientowałam się, że Mateusz szybko odszedł. Czyżby Piotrek coś
powiedział Mice w hotelu? Zorientowałam się także, jaki Piotrek jest zazdrosny
o mnie. Gdybym go zobaczyła z inną dziewczyną, też bym była zazdrosna. Nawet o
takiego przyjaciela. O takiego przyjaciela, który stawał się kimś innym dla
mnie. Kimś więcej.
-A co? Sztab mnie woła?- uśmiechnęłam
się i ucałowałam go w usta.
W usta go pocałowałam. W usta.
Piotrek się szeroko uśmiechnął. Ja również się szeroko uśmiechnęłam. Sztucznie.
W środku nie wiedziałam co mam robić. Czy mu wszystko wyjaśnić? Powiedzieć, że
jest dla mnie kimś więcej niż przyjaciel? Nie chcę psuć przyjaźni, ale nie chcę
zranić Piotrka, a i tak już sama siebie ranię. Przyjaźń równa się zranienie
dwóch ważnych dla siebie osób, które się kochają. Czy ja go kocham? Cholernie
go kocham, jak Ewa Adama. Czy on mnie kocha? Nie wiem… Tego cholernie nie wiem.
O czym by szeptał z Winiarem, gdy zasypiałam? Na pewno o jakimś wyzwaniu uczuć,
ale czy do mnie, czy do jego dziewczyny? On ma dziewczynę? Chyba nie.
Całowaliśmy się, odbiegł, przeprosił… Trudna sytuacja dla mnie, a czy dla niego
jest równo trudna sytuacja? Kurczę no… Ja go kocham!
-Piotrek…- zaczęłam niepewnie, gdy
jako drugi wyszedł z szatni. Pierwszy wyszedł Bartek i poszedł do uradowanej
Julki.- Może… Może przestać udawać? Może…- jąkałam się.- Może, może… Zacząć
coś… Coś… Nowego… Prawdziwą parę…- mówiłam to bardzo słabym głosem, jakbym
miała zaraz zasłabnąć. Kto mnie tam wie… Ja mdleje co dwa dni ze strachu.
-E, Piotrek, come on!- zawołał
trener, za co ja miałam ochotę tak szczerze walnąć.
-Klaudia, wszystko w porządku?-
spytał Jarząbek, gdy podeszłam do niego.
-Tak…- przełknęłam głośno ślinę.
Kurde, Antiga! Czemu to zepsułeś? A z resztą… Piotrek miał chyba
powiedzieć „A nie za szybko idziemy? Znamy się pięć dni i żeby zamieniać to w
miłość?” i by się zaśmiał. Czemu ja to wszystko sobie utrudniam? Jąkam się za
każdym razem, robię się nagle nieśmiała, zastraszona swoimi myślami…
Odbębniłam co miałam zrobić, przy okazji zwinęłam kamerę od Jarząbka i
zaczęłam nagrywać trening na Igłą Szyte.
-Co tak szybko, co? Jarząbek z tym ma
problemy przez dwa dni.- powiedział Konar, gdy do nas podszedł.
-Skończyłaś?- spytał z
niedowierzeniem Oskar.
-No tak, co w tym dziwnego?- spytałam
z lekkim uśmiechem.
-Kobieto, jesteś ideałem!- zawołał
Oskar i wyłączył kamerę.
-Oh, nie wiem czy jestem taka
idealna.- uśmiechnęłam się szczerze szeroko.
-No załatwiasz pizzy, kończysz trudną
pracę w dwadzieścia minut, jesteś piękna, masz długie nogi, jesteś blondynką z
ładnymi oczami, a do tego masz tatuaż na ręce.- wyliczał Konarski.
-Skąd wiesz o tatuażu? Zawsze go
ukrywałam, żeby…- no pięknie, jąkam się. Co w tym strasznego? – Żeby nikt… Go
nie z-zobaczył, a w-w szczególności wy… Bo, bo pomyślicie, że dla mnie
najważniejszy jest, Cichy…- jąkałam się jeszcze bardziej. Jego imię nie
przeszło mi by przez gardło. Kocham go.
-Wiesz, Cichy nam powiedział…-
uśmiechnął się Konarski.- Mówił, że jesteś ideałem, że cię kocha…- wymieniał
dalej, ale ja go już nie słuchałam. „Że cię kocha” on mnie kocha! Kocha mnie… -
Tylko on jest tak cholernie nieśmiały, że boi się, że ty go odrzucisz…-
mruknął.
-PIOTREK! KOCHAM CIĘ!- wstałam i wydarłam
się na całą halę, żeby Piotrek usłyszał. Odwrócił się z szerokim uśmiechem.
-MNIE!?- odkrzyknął.
-NIE, TEGO PIOTRKA OBOK! NO JASNE, ŻE
CIEBIE!- krzyknęłam z szerokim uśmiechem.
-JA CIEBIE TEŻ!- krzyknął, gdy
usiadłam.
Poczułam jak nagle robi mi się słabo. Nawet nie zdążyłam wziąć głowy w
dół, a zemdlałam. Obudziłam się dopiero w białym pokoju. Szpital. Obok mnie
siedział Piotrek i trzymał mnie za rękę. Po drugiej stronie siedział Winiarski
i Ignaczak.
-Chłopaki?- spytałam niemrawo.
-Micha!- pisnął Ignaczak na tyle
głośno, że mnie rozbolała głowa.
-Ignaczak, ciszej… Proszę…- jęknęłam
i ciężko westchnęłam.
-Igła, idź po lekarza, że Micha się
obudziła.- nakazał Piotrek.
-Co się stało?- spytałam ledwie się
podnosząc na łokciach.
-Zauważyliśmy, że Oskar i Dawid
klęczą i coś wołają. Wołali „Pomocy! Pomocy! Klaudia zasłabła!”. Pierwszy
zerwał się Piotrek, a za nim Julia. Czekaliśmy, aż się ockniesz dwadzieścia
minut, a tu nic. Ktoś zadzwonił na pogotowie, a karetka przyjechała szybko i
cię zabrała. Ja z Ignaczakiem, Julią i Miką pojechaliśmy taksówką do ciebie, a
Piotrek pojechał z tobą w karetce. Cały czas cię trzymał za rękę. Lekarz, gdy
się dowiedział, że masz cukrzycę coś ci tam nakłuł na palec i krwią coś położył
na pasek i wyskoczył jakiś wynik, chyba sto dwadzieścia. Nie wiedział, czemu
zasłabłaś. Zrobili ci jakieś badania i okazało się ze zmęczenia i gorąca
zasłabłaś.- wyjaśnił Winiarski.
-Eh… Która godzina?- spytałam.
-Ogółem siedzimy tutaj sześć godzin,
a jest godzina dwudziesta druga.- odpowiedział Piotrek patrząc mi w oczy.
-Chciało wam się tutaj tak siedzieć?-
spytałam kręcąc niedowierzając głową.
-Jeśli się kogoś kocha jak siostrę,
przyjaciółkę, dziewczynę to się chce i nawet na drugi koniec Polski jechać! –
powiedział Mika, który wszedł do pokoju.
-Kto mnie kocha jako dziewczynę?-
spytałam z uśmieszkiem.
______________________
Spodziewajcie się rozdziału jutro około godzin wieczornych, tak jak dzisiaj. Mam nadzieję, że no, tak za półtorej tygodnia będzie epilog.
Jeju, ale wakacje szybko zleciały. :/ Do jutra, wrześniu, ludziska! <3
Kolejny u Izy i Ivana http://teach-me-to-love-please.blogspot.com/2014/09/liczyas-tylko-na-to-zeby-go-nie-spotkac.html.
OdpowiedzUsuńA także jedynka u Zuźki i Matta, zapraszam serdecznie! http://dont-forget-me-please.blogspot.com/2014/09/jeden.html
Mam nadzieję, że zajrzysz i zostawisz po sobie ślad ;)
Dzięki, tylko ja zbytnio nie komentuje. Zawsze końce komentuje :)
Usuń