czwartek, 18 września 2014

OSTATNI OSTATNI! :o

  Mówiłam, że nie potrafię normalnie funkcjonować bez Piotrka? Wzięłam białą kartkę i czarny długopis. Zaczęłam pisać list. Zakleiłam go w kopercie, która była podpisana „Reprezentanci Polski w siatkówce.” . Położyłam ją na stoliku przy łóżku. Napisałam SMS’a do Krzysia, że ma zebrać reprezentację i przyjechać do Gdańska. Krzysiek odpisał, że już jadą i mają dziesięć kilometrów do Gdańska. Jakim cudem tak szybko!? Chwyciłam nóż z torebki i mnie olśniło! Zamiast przedawkować leki, potnę się! Lewą ręką przyłożyłam nóż do żył przy prawej ręce. Pierwsze cięcie. Drugie cięcie. Do trzech razy sztuka. Trzecie cięcie. Piecze i boli. Krew się leje z ręki na podłogę. Czuję, że powieki już się same zamykają. Odchodzę z tego świata szczęśliwa tymi przeżyciami. Nie będę tęsknić, bo na pewno dojdą do mnie ludzie. Widzę jasne światło. Idę ku niemu.
Nie żyję…
Piotrek:
   Czemu to zrobiłem!? Jak mogłem być taki głupi? Czemu ją zdradziłem? Kocham ją jak cholerę. Zaparkowaliśmy przed szpitalem.
-Ruszcie dupę!- krzyczałem. Gdy tylko wyszedłem z autokaru pobiegłem do szpitala, a za mną Igła i Winiar. –Przepraszam, gdzie leży Klaudia Michalska?- wysapałem.
-Przepraszam, ale Klaudia nie żyje… Zostawiła list.- powiedziała recepcjonistka i podała mi list.- Biedaczka, pocięła się…
    Szybkim ruchem otworzyłem list i usiadłem na poczekalni. Doszła reszta reprezentacji.  Przeczytałam na głos pięknie napisane litery:
    Moi kochani!
    Przepraszam Was, za to, że opuściłam ten świat bez waszej zgody. Nie potrzebuję żadnej zgody. Mam dla każdego z Was kilka słów.
      Krzysiu- byłeś moim przyjacielem i będę Cię pamiętać, że masz ADHD.
      Winiar- Ty także byłeś moim przyjacielem i będę Cię pamiętać, że pięknie śpiewasz.
      Piotrek- byłeś moim sercem, ale mnie opuściło te serce, a człowiek bez serca funkcjonować nie może.
      Mateusz- mimo tego, że się kłóciliśmy, zawsze Cię lekko lubiłam.
     Bartek- prawie przyjaciel, bo nie rozmawialiśmy zbytnio i będę Cię pamiętać jako ten od Asów.
   Szampon- dobry atakujący i prawdopodobnie dobry przyjaciel. Szkoda, że nie mieliśmy okazji rozmawiać. Dziękuję, że mi pomogłeś w sprawie Praskiego.
   Guma- cichy, małomówny. Polubiłam Cię.
   Rafał- prawie, że dobry kumpel- jeden z najlepszych za moich czasów przyjmujący.
   Zator- młody libero, który jest cichy i mało angażuje się w wybryki reprezentacji. Dobry zadatek na przyjaciela.
   Dziku- ambitny, przyjazny, walczak.
   Ziomek- wspaniały głos i wspaniały człowiek.
   Karollo i Wronka- piszę Was razem, bo dla mnie znaczycie to samo; zabawni, przyjaźni i walczą o miejsce w kadrze.
  Dawid- Tytus z bananem będzie mi się kojarzy z Tobą, dobry atakujący, a w szczególności młody.
  Julia- nie żałuję, że Was nakryłam, żałuję tylko jednego; że to Ty byłaś jego kochanką.
  Jarząbek- wspaniały kolega, roześmiany. Dziękuję, że mnie przyjąłeś. Przepraszam, że odeszłam.
  Trenerzy- wspaniali ludzie, którzy jakoś oswajają te całe stado.
  Przepraszam Tych wszystkich, których nie wypisałam- lekarzy i fizjoterapeutów, ale nie miałam czasu Was poznać.
  Przepraszam Was za wszystko, przepraszam, że pojawiłam się w tym Waszym życiu i że tyle namieszałam.
  Ale również nie żałuję niczego…
Na zawsze zostaniecie w moim sercu i będę o Was pamiętać. Mam nadzieję, że Wy również będziecie pamiętać o zakręconej blondynce z cukrzycą, która przyszła do sztabu i równie szybko odeszła.
Na zawsze będę Was kochać, a w szczególności Piotrek Ciebie.
Klaudia „Micha” Michalska.
   Pozwoliłem, by kilka łez spłynęło po moim policzku.
   Trzy dni później odbył się pogrzeb, na którym zjawiła się kadra, rodzina Klaudii, przyjaciele, jakiś dwóch chłopaków i kilku ludzi, których nie znałem w ogóle. Po całej ceremonii zostałem ja. I zostawiłem liścik, którego treść głosiła;
Ja Piotrek Nowakowski, bardzo żałuję swych czynów i wszystkiego, czego zrobiłem złego. Ja Piotrek Nowakowski bardzo Cię kocham i obiecuję przyjść do Ciebie, przeprosić i odejść w spokoju. Ty Klaudio Michalska, odeszłaś z tego świata jako piękna niewiasta, jako Mój Anioł.  Ty Klaudio mówiłaś, że człowiek bez serca żyć nie potrafi, dlatego ogłaszam, że najpóźniej za miesiąc spocznę obok Ciebie i będę Cię szanował, pieścił wiecznie. Klaudio. Albo Ty wrócisz i powiesz, że to był koszmar, albo ja przyjdę do Ciebie. Pamiętasz naszą rozmowę na moście? Mówiłaś, że chcesz swoją bajkę. Dostałaś ją i napisałaś. Wątek kończy się, gdy umierasz. Nasza bajka jest pisana wiecznie; od narodzin, aż do śmierci. Jesteś Mym Aniołem, Moim Skarbem Wiecznym. Czekoladowe tęczówki i zapach belgijskiej czekolady, pamiętam te Twoje uroki, Kochanie. Do zobaczenia…
***
   Miesiąc później…
   Odbył się pogrzeb Piotra Nowakowskiego, który spoczął obok Klaudii Michalskiej. Nieszczęśliwa miłość. 
   Nikt nie mógł odepchnąć myśli, że najpierw zginęła Ona, a potem On. Wszyscy myśleli, że to Ona go zaciągnęła do siebie, aż znaleźli liścik przy Jej grobie i odczytali to, co było napisane. Planował swoją śmierć.

   My heart will go on.

 THE END.
Nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Trzy miesiące w to włożyłam, ale i tak efekt okropny, który mnie nie zadawala. Przepraszam, że spieprzyłam ich miłość i ich uśmierciłam. Przepraszam, nie miałam siły i czuję, że na mnie też już pora. Pff… Żartuję, nie miałam siły i nie wiedziałam jak potoczyć ich sprawy- nie byli małżeństwem, ba! Narzeczonymi nawet nie byli. Dzieci nie mieli. Ona statystyk, On siatkarz. Ona go kochała, On ją kochał. No sorry, zbyt so romantico. Trzeba było coś zniszczyć, zbudować. :P Dzięki Wam, że ktoś czytał. Do kiedyś tam! :**
    Ten rozdział, a bardziej EPILOG dedykuję Oliwci XD :D :3 Ona wie, pewnie czemu ;)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz